Tytuł: Consolation
Cykl: Consolation Duet
Autor: Corinne Michaels
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data wydania: 11 października 2017
Stron: 400
Liam nie miał być moim szczęśliwym zakończeniem.
Nawet nie byłam nim zainteresowana.
Był najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem. Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama.
Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.
Corinne Michaels jest autorką dziewięciu romansów, do których inspirowało ją życie. Jest uczuciową, dowcipną, sarkastyczną mamą i szczęśliwą żoną mężczyzny swojego życia. Jako żona żołnierza marynarki wojennej, jej stałymi towarzyszami są samotność i tęsknota, pisanie jest dla niej ucieczką od niechcianych emocji.
"Consolation" jest pierwszą książką wydaną na łamach wydawnictwa Szósty zmysł. W zamierzeniu miała porwać czytelniczki i zapewnić wydawnictwu start z wielką pompą. Jesteście ciekawi czy wybór tej konkretnej książki, na start, był przemyślaną i dobrą decyzją?
Nawet nie byłam nim zainteresowana.
Był najlepszym przyjacielem mojego męża – zakazanym owocem. Tyle że mój mąż nie żyje, a ja czuję się samotna. Tęsknię za nim i ląduję w ramionach Liama.
Jedna wspólna noc zmienia wszystko. Teraz muszę zdecydować, czy naprawdę go kocham, czy jest dla mnie tylko nagrodą pocieszenia.
Corinne Michaels jest autorką dziewięciu romansów, do których inspirowało ją życie. Jest uczuciową, dowcipną, sarkastyczną mamą i szczęśliwą żoną mężczyzny swojego życia. Jako żona żołnierza marynarki wojennej, jej stałymi towarzyszami są samotność i tęsknota, pisanie jest dla niej ucieczką od niechcianych emocji.
"Consolation" jest pierwszą książką wydaną na łamach wydawnictwa Szósty zmysł. W zamierzeniu miała porwać czytelniczki i zapewnić wydawnictwu start z wielką pompą. Jesteście ciekawi czy wybór tej konkretnej książki, na start, był przemyślaną i dobrą decyzją?
"Obiecał, że do mnie wróci. Kłamał"
Często zdarza mi się czytać wzruszające książki, nie raz uroniłam przy nich łzę, lub dwie. "Consolation" jest pierwszą książką, która zmusiła mnie do płaczu już na samym wstępie. Autorka tak realistycznie opisała uczucia Lee, jej ból, poczucie straty i wściekłość na niesprawiedliwość losu, że nie byłam w stanie czytać, jednocześnie nie identyfikując się z bohaterką, a co za tym idzie, nie wczuwając się w jej postać. Taki początek powieści zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Nie ma tu mowy o powolnym rozwijaniu się akcji, już na samym początku książki C. Michaels wymaga od czytelnika całkowitej uwagi i skupienia.
"Consolation" opowiada o tym, jak w jednej chwili można stracić to, co na co dzień uznajemy za pewnik. Pokazuję walkę, którą staje się życie po stracie ukochanej osoby i daje nadzieję na to, że ból stanie się znośniejszy. Fabuła powieści wydaje się być przewidywalna i poniekąd taka właśnie jest, ale uwaga! Tu jest haczyk!
Od pierwszych stron Aron (zmarły mąż Lee) był wzniesiony przez naszą bohaterkę na piedestał. Jest tak idealny, że aż wydaje się nieprawdziwy. Po jego odejściu dziewczyna całkowicie się załamuje, popada w marazm i traci chęci do życia. Właśnie wtedy na scenę wkracza najlepszy przyjaciel Arona- Liam. Jest bardzo przystojny i zabawny, ale autorka zdążyła przekonać mnie, że Aron był tym jedynym, że nikt nigdy nie będzie w stanie zająć jego miejsca. Próby Liama nawiązania cieplejszych relacji z Lee, odbierałam więc podobnie jak ona, z przymrużeniem oka, czasem z lekką irytacją, ale również podobnie jak ona nawet nie byłam w stanie dobie wyobrazić, że pomiędzy nimi zrodzi się uczucie. To był kolejny doskonale przemyślany zabieg autorki. Powolutku i niepostrzeżenie zmieniała to, jak odbieramy mężczyzn Natalie. Dzięki temu doskonale rozumiałam jej rozterki i wyrzuty sumienia.
Czy związek młodej wdowy i najlepszego przyjaciela jej zmarłego męża, ma szanse na przetrwanie, a może pełni tylko funkcję środka przeciwbólowego? "Consolation" jest niesamowicie poruszającą lekturą, przesyconą bólem, miłością i żądzą, a jego zakończenie wbija w fotel, pozostawiając uczucie oszołomienia, ciekawości i wszechogarniającej złości na autorkę, za urwanie swojej opowieści w takim momencie. Bardzo gorąco polecam!!
O, to coś jak najbardziej dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńcudna historia
OdpowiedzUsuńCzuję, że bym się odnalazła :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o książce, a teraz jeszcze bardziej mnie przekonujesz. :) Coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńIdealna dla mnie, uwielbiam takie poruszające powieści, przy których łzy same płyną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lubię wzruszające książki, może ta też mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę po tą książkę!
OdpowiedzUsuńnie czytuje romansów, chociaż recenzja brzmi naprawdę przekonująco. jestem ciekawa języka jakim jest napisana, skoro podnosi tak ważne emocjonalnie kwestie - czy jest to język typowo romansowy, czy może jednak książka powinna w sumie stać na innej półce, jeśli chodzi o wydźwięk :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja1
Pozdrawiam!
Cass z Cozy Universe
Nie mogę się doczekać, kiedy sama ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńRecenzje Koneko
Czekam na nią z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńJa też już się nie mogę doczekać mojego egzemplarza :)
OdpowiedzUsuńTrochę zrobię prywatę u Ciebie i za to Cię przepraszam :) Ale to już kolejna książka gdzie tytuł jest po angielsku. Prym w tym wiedzie Colleen Hoover, gdzie wszystkie jej ksiażki na polskim podwórku są z oryginalnym tytułem. Rozumiem, że to taki "chłyt marketingowy", bo to "fajnie wygląda" na półce, ale mnie to powoli drażni. Jestem w Polsce, to tytuł z przyzwoitości powinien być po Polsku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mowmikate
Nie w moim typie, ale dziękuję za tę recenzję. Podobało mi się to jak opisywałaś.
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa tej książki. Koniecznie muszę po nią sięgnąć! :)
OdpowiedzUsuńGosia, czytelniczkaa97.blogspot.com
Cudowna powieść!
OdpowiedzUsuńCzekam aż przywędruje do mnie w wersji papierowej. ;)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, która zdecydowanie mnie nie zainteresuje i po nią nie sięgnę. xD Niestety moja niechęć do tego gatunku jest ogromna niczym Morze Śródziemne. xD Cóż, w odległej przyszłości spróbuję to zmienić, ale na sto procent nie tą książką. :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lex May
Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń