Tytuł:Nic do stracenia. Wreszcie wolni
Cykl: Guarded Hearths (tom 1.2)
Autor: Kirsty Moseley
Wydawnictwo: HarperCollins
Data wydania: 24 maja 2017
Stron: 336
www.harpercollins.pl
Mimo że zakończenie pierwszej części cyklu Kirsty Moseley "Nic do stracenia. Początek", nie zachęcało do niezwłocznego sięgnięcia po kontynuację, to niewyjaśnione wątki jej powieści wciąż nie dawały mi spokoju. Byłam strasznie ciekawa, jak potoczy się rozprawa Cartera oraz tego, czy Anna pozwoli sobie na szczęści u boku Ashtona.
Kirsty Moseley mieszka z mężem i synem w Norfolk w Anglii. Od najmłodszych lat oddawała się czytaniu. Po sukcesie swojego opowiadania na platformie Wattpad, w kwietniu 2012 roku opublikowała swoją debiutancką powieść pt. „Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno". Jak sama o sobie mówi, jest niepoprawną romantyczką, marzycielką i dumną czekoladoholiczką.
Muszę przyznać, że gdy wzięłam do rąk tę powieść, nie wiedziałam, że jest ona kolejną częścią z cyklu. Gdy zaczęłam czytać, od razu stwierdziłam, że chyba coś mnie ominęło. Autorka starała się nakreślić fabułę poprzedniej części, ale to było zdecydowanie za mało dla kogoś, kto jej nie czytał. Nie pozostało mi nic innego jak odłożyć ją na półkę i zabrać się do sprawy od początku. To była bardzo dobra decyzja. Druga część bez pierwszej, nie poruszyłaby mnie tak bardzo. Tylko delikatnie nakreślona fabuła nie sprawiłaby, że zżyta z bohaterami, odczuwałam ich radości i porażki w tak emocjonalny sposób.
"Nic do stracenia. Wreszcie wolni" zdecydowanie różni się od swojej poprzedniczki. Tu autorka postawiła na akcję i dreszczyk niebezpieczeństwa. Rozwijający się związek bohaterów schodzi na dalszy plan, a walka o przetrwanie staje się priorytetem. Zagrożenie ze strony Cartera stało się bardzo realne, a konfrontacja wisi w powietrzu.
Podoba mi się, że postać Ashtona przeszła pewną metamorfozę. Przeistoczył się z delikatnego i uczuciowego chłopca w twardego i seksownego ochroniarza. Anna również się zmieniła. Za sprawą Ashtona, odzyskała chęć do życia i otworzyła się na świat i ludzi. Przez te zmiany bohaterowie stali się bardziej wiarygodni i realni.
W poprzedniej części bardzo zawiodłam się na zakończeniu, tu otrzymałam całkowite zadośćuczynienie. Po zakończonej lekturze towarzyszyło mi uczucie żalu, że to już koniec mojej niezwykle emocjonującej przygody z bohaterami.
"Nic do stracenia. Wreszcie wolni" jest bardzo dobrą kontynuacją opowieści o losach Anny i jej ochroniarza. Emocjonująca i pełna niebezpieczeństw, wciąga na długie godziny. Uwaga, od tej historii nie można się oderwać!!
Książka bierze udział:
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Fajnie, że się nie zawiodłaś.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam ale muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCudowna książka, właśnie dzisiaj skończyłam czytać i historia Anny i Ashtona wciąż siedzi mi w głowie
OdpowiedzUsuńJestem jak zawsze milion lat za wszystkimi blogerami/ molami książkowymi :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skończę tą serie, ale musu nie odczuwam
OdpowiedzUsuńJa dopiero muszę przeczytać pierwszą część, która tak leży na półce i czeka w kolejce. Na jakieś niebezpieczeństwo i walkę o przetrwanie liczyłam właśnie w pierwszym tomie, ale widać, że dopiero po drugim mogę się go spodziewać. Jednak postanowiłam sobie oba przeczytać i widzę, że jeśli coś w pierwszym nie do końca jest powiedziane i jest kijowe zakończenie, to druga część wszystko domknie. :D W takim razie przesunę "Nic do stracenia. Początek" do następnej kolejki i zacznę rozglądać się za dwójką. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lex May
Ja tutaj płakałam. Mocno. I chociaż główna bohaterka irytowała mnie jak mało kto, to ja i tak jestem zadowolona z lektury i poniekąd zasmucona, że to już koniec. ;/
OdpowiedzUsuńSkończyłam właśnie pierwszą część muszę przeczytać, mam nadzieję że druga będzie tak samo dobra jak i poprzednia mój blog
OdpowiedzUsuńCzytałam 1 część i miałam do wyboru tę książkę do recenzji, ale zrezygnowałam. Po prostu pomyślałam, że za bardzo mnie będzie drażnić. I chyba nie chcę jej już czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na recenzję.
Bez ciebie. Trochę inne love story.
Inne. Lepsze? Gorsze? Czego możecie się spodziewać? Zapraszam na recenzję.
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/06/bez-ciebie-recenzja.html
Ja niestety autorce mówię zdecydowane nie. Odstraszyła mnie nadmiarem słodkości w swoich książkach.
OdpowiedzUsuńCzytałam już powieści tej autorki i nie za bardzo przypadły mi one do gustu. Chyba po prostu to nie mój typ literatury :D
OdpowiedzUsuńRead With Passion
Ja chyba sobie odpuszczę, bo czuję, że mi by się ta książka aż tak nie spodobała... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Nie znam niestety serii. Może czas nadrobić zaległości. :)
OdpowiedzUsuńKojarzę tytuł, okładkę, ale na tą chwilę nie miałam okazji przeczytać tej serii. Jednak mam nadzieję, że uda mi się to zrobić w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPierwszy tom przypadł mi do gustu, dlatego mam zamiar poznać powyższą kontynuację.
OdpowiedzUsuń